sobota, 31 marca 2012

Niall. Część IV. Czyli ostateczny koniec. - Opowiadanie Pauliny.:)


Otwierając oczy nie za bardzo wiedziałam gdzie jestem. Ale z sekundy na sekundę wiedziałam coraz więcej. Chcąc przytulić się do Nialla nie patrząc się zarzuciłam ręką, lecz nikogo po drodze ona nie spotkała tylko z wielką siłą upadła na Jego poduszkę.
-Co jest… -pomyślałam.
z kuchni dobiegały głosy.
-Stary… Ona jest świetna w seksie. Ale co z tego jak poza tym nic więcej jej nie wychodzi. –powiedział Niall do telefonu.
Moje oczy robiły się coraz większe ze zdziwienia oraz wilgotne z powodu zalewających ich łez.
Po cichu wstałam, ubrałam się w ciuchy leżące na podłodze. On w tym czasie kontynuował rozmowę:
-Wiem, że muszę to zakończyć. Tylko że nie wiem jak. Po prostu Ona specjalnie dla mnie została dłużej w UK, a ja mam jej teraz tak to powiedzieć? Przecież ja…
Dalej już nie usłyszałam, bo wybiegłam z płaczem z jego domu głośno trzaskając drzwiami.
Jak on tak mógł? Przecież ja go kocham… Poświęciłam się dla niego… Uwierzyłam mu…
A on tak po prostu… Dla seksu? Co proszę? Jak mógł…
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię… Po prostu umrzeć. Jeszcze nigdy nie czułam się tak upokorzona… Dlaczego w ogóle pozwoliłam, żeby trwało to dalej? Gdyby ciotka go wtedy nie wpuściła nic by się takiego nie stało… 

 Czwartek 15:00

Wracałam przez park. Nie pokażę jak słaba jestem. NIE MA MOWY. Jestem silna. Tak mnie potraktował? Oh… Jak bardzo mam to wszystko w dupie. Mam prawie 18 lat. Muszę zacząć załatwiać sprawy jak dorosła kobieta. Nie chcę mnie? Pfff.  Pokaże mu co stracił.
-Hej Zayn. Tu Luna. –powiedziałam do telefonu.
-Luna? –powiedział zdziwiony Zayn. –Nie jesteś z Niallem?
-No gdybym była to bym nie zadzwoniła. –powiedziałam zirytowana. –Możemy się spotkać?
-Hm… Pewnie że tak. Ale czy Niall nie będzie zazdrosny?
-Jakoś mnie nie obchodzi czy będzie czy nie. To co w parku tam gdzie mieliśmy piknik.
-O której? 17?
-Ok. Może być, ale bądź na pewno.
-Będę Luna, nie martw się.
Dlaczego to robię? Dlaczego w ogóle zaczynam bawić się uczuciami innej osoby?
Jeśli On mógł zabawić się moimi, to czemu ja nie mogę bawić się kogoś innego?!

Czwartek 17:00

-No cześć Luna. –powiedział Zayn.
-Cześć, cześć. –powiedziałam bez entuzjazmu. –Dokąd idziemy?
-Co powiesz na spacer po parku, a później może na kawę?
-Ok. No to chodźmy.


Przez cały czas rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Nawet fajnie się z nim rozmawiało, ale jednak było to trochę sztuczne. Widać było że Zayn stara się, żeby wypaść jak najlepiej, a ja udawałam że wszystko jest ok. Gdy byliśmy już w kawiarni Zayn wszedł na temat który starałam się ominąć.
-Dlaczego w ogóle się ze mną umówiłaś? –zapytał.  –Myślałem, że odkąd pogodziłaś się z Niallem nie oddalacie się od siebie na krok.
-Z Niallem wszystko skończone. –powiedziałam dając Zaynowi do zrozumienia że rozmowa jest skończona. Lecz on ciągnął to dalej.
-Ale jak skończone? Przecież byliście w sobie tacy zakochani. Miłość emanowała od was na kilometr.
-No widzisz… A jednak to było tylko złudzenie. On nic do mnie nie czuje. Zależało mu tylko na seksie. Chcesz wiedzieć coś jeszcze? –powiedziałam już mocno zirytowana. Nie miałam ochoty na rozmowę o tym.
-Oj Luna… Nie wiedziałem, że to dla Ciebie taki trudny temat.
-No nie wiem czy chciałbyś opowiadać o tym, jak dziewczyna spotykała się z Tobą tylko dlatego, że jesteś dobry w łóżku.  W ogóle… Nie ma sensu ta rozmowa. Sorry. –powiedziałam i powoli zaczęłam wstawać od stolika, a Zayn złapał mnie za nadgarstek mówiąc:
-Luna, przepraszam nie idź. Zostań. Możemy porozmawiać o czymś innym.
-Zayn. Myślałam, że jak się z Tobą spotkam to zrobi mi się lepiej, ale wcale tak nie jest. Jest jeszcze gorzej. Muszę już iść. Przepraszam, że w ogóle dałam Ci nadzieję tym spotkaniem na cokolwiek. Pozdrów ode mnie chłopaków.  Już raczej nigdy się nie spotkamy.
-Luna… Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy… Pa…
Puścił mój nadgarstek, wtedy ja podeszłam do niego, pocałowałam w policzek i wyszłam.
Poszłam do domu.

Czwartek 20:00

-Ciociu. Muszę wracać do domu. –powiedziałam do ciotki.
-Jak to musisz? Coś się stało? Przecież mama specjalnie przeniosła Twój lot na termin za miesiąc. –powiedziała ciocia.
-Po prostu muszę wracać. Nie będę Ci tłumaczyć dlaczego. Jak myślisz, można jeszcze przywrócić tamten lot?
-Pewnie tak… Myślę też, że można by było załatwić coś wcześniej. Ale to już zależy od Ciebie, czy chcesz zostać jeszcze ten tydzień czy wracać jak najszybciej.
-Wolałabym jak najszybciej. –odpowiedziałam cioci. –Mogłabyś mi coś załatwić? Tylko proszę nie mówi nic mamie.
-Oczywiście że mogę. Na jutro się nie da, ale na sobotę rano sądzę że coś znajdę. Mamie nic nie powiem. Zrobimy jej niespodziankę, polecę z Tobą. –powiedziała. –A teraz idź, zacznij się pakować.
-Dziękuję ciociu! –krzyknęłam i pocałowałam ją w policzek.
Zaczęłam się pakować oraz o wszystkim myśleć. Przecież byłam tu tak krótko. Dokładnie tydzień. I co tu się działo. Spotkałam zespół, którego bardzo nienawidzę. Poznałam chłopaka, w którym zdążyłam się zakochać… Który zdążył złamać mi serce. Poszłam z drugim chłopakiem z zespołu na randkę, tylko po to, żeby poprawić sobie humor. Jejku. Jakie to wszystko dziwne, zakręcone. Jak z jakiegoś snu, albo fantazji jakiejś psychofanki. A mi zdarzyło się to wszystko naprawdę…  Niby powinnam płakać… Być nieszczęśliwa. A jednak była to dla mnie niezła lekcja. I teraz jestem w dobrym nastroju. Dobrze się czuje. Cieszę się, że wszystko się to skończyło… Przynajmniej nie będzie bolało mnie to, że musimy się rozstać. Obiecałam sobie z Niallem, że będziemy żyli każdym dniem, jak by był ostatnim. Czyli nie mogę zmarnować mojego „ostatniego dnia” na płaczu i rozpamiętywaniu. Jestem silna. Dam radę.

Sobota 10:00

-Luna! Jesteś gotowa? –krzyknęła ciocia z dołu.
-Tak, już idę! –odkrzyknęłam, rzucając okiem dookoła czy na pewno wszystko zabrałam ze sobą. 
Cały piątek sprawdzałam czy wszystko wzięłam, pojechałam z ciocią na zakupy. Dostałam kilka sms’ów od Nialla. Pisał w nich, że Zayn mu wszystko powiedział. Że jest zły na siebie, że to się tak skończyło, że chcę się spotkać. Ale wszystkie po przeczytaniu usuwałam i w ciągu dalszym bardzo dobrze bawiłam się z ciocią na zakupach. On mnie już nie obchodzi. Nie będę przejmowała się tym co sprawia mi przykrość.
Ostatnie zerknięcie. Zamknęłam drzwi  i zeszłam na dół.
-No to jedziemy. –powiedziałam i wyszłyśmy z domu. Ciocia zamknęła, wsiadłyśmy do taksówki, pojechałyśmy na lotnisko.
Odprawa, siedzę w samolocie.
-Ciociu, dziękuję że mogłam do Ciebie przyjechać. –powiedziałam. –Nawet nie wiesz ile rzeczy zdarzyło się w ciągu tego tygodnia. To jednocześnie najlepszy i najgorszy tydzień w moim życiu. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa. Dziękuję.
-To ja Ci dziękuję. –powiedziała ciocia. –Nareszcie miałam z kim porozmawiać. Pomogłaś mi, mogłam w końcu gdzieś wyjść z wujkiem.
Cały lot rozmawiałyśmy o głupotach przy czym długo się śmiałyśmy. Na lotnisku czekała na nas mama i Tolka. Widocznie ciocia musiała powiedzieć o wszystkim mamie, a mama zadzwoniła do Tolki.
Czyli za godzinę przeżyję to wszystko od nowa. W wspomnieniach i słowach. Przecież Tola musi dowiedzieć się o wszystkim. 






Cześć. Z tej strony Pani Malik. No więc nie dodawałam tu nic dłuższy czas za co przepraszam.:):* Ale dziś dodaję końcówkę opowiadania Pauliny.:D I autorka prosiła mnie abym zapytała się Was czy chcecie aby dalej pisała i jak tak to o kim.:) Czekam na komentarze.:) 
Za niedługo mam zamiar wystartować z nowym opowiadaniem. Nie jestem pewna dokładnie kiedy. Ale chyba w następnym tygodniu powinniście się go spodziewać.:) Do usłyszenia.:D 

2 komentarze:

  1. Tak nie wolno ! Niall to dobry blondasek, a nie kurde !
    Ale nie powiem, bo rozdział mi się wyjątkowo podoba i oczywiście chcę abyś dalej pisała i np. o Liam'ie :D
    Czekam na wasze opowiadania dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Whichever type oil you are purchasing read the label to assure it has
    not been so coconut oil for dogs easy to use on your child's hair.

    It keeps you free of constipation, helps you burn more fat with its thermogenic
    effect, and even conditioners. It has fatty acids such as lauric acid and caprylic acid;
    and also has been considered a disinfectant, an antioxidant,
    antimycotic, antibacterial, and antiprotozoal properties.
    As well as the inside, coconut oil provides stronger health benefits due to
    its levels of saturated fat.

    Also visit my page - website

    OdpowiedzUsuń