czwartek, 15 marca 2012

Louis & Zayn. Cześć 5.

Zjedliście śniadanie, a raczej obiad bo było już po 14. Poszłaś do łazienki. Wzięłaś prysznic. Ubrałaś wczorajsze rzeczy i weszłaś do pokoju Zayn'a po Kate.
- Kate szykuj się. Musimy wracać bo babcia zacznie się martwić.
- Już, już. Kończę.- Kate była w łazience, a Zayn leżał na łóżku.wpatrując się w sufit.


- Jest niesamowita co? - przerwałam ciszę.
- O taaak! I to jak. Wiesz co? Chyba się w niej zakochałem. I to tak na serio. Nie mogę przestać o niej myśleć.
- Taa. Znam to uczucie. - Zayn podniósł się i spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Czyżby Lou na Ciebie tak podziałał? - zaśmiał się.
- Chyba tak. Ten wczorajszy pocałunek i to co mi dzisiaj wyznał. Nie mogę w to uwierzyć.
- Aaaa. co Ci takiego wyznał jeśli mogę wiedzieć?
- No dobra powiem Ci, ale ani słowa Louisowi.
- Okey. Okey.
Opowiedziałaś mu wszystko po kolei.
- No to chłopak się zakochał. I to ze wzajemnością.! Szczęściarz z niego.
- Taa. - Jak usłyszałaś te słowa poczułaś jakby takie motyle w brzuchu. Z łazienki wyszła Kate. Podeszła do Zayn'a pocałowała go w policzek. A gdy chciała wyjść ten złapał ją w pasie i spojrzał w oczy i się zaciął.
- No Zayn mów jej to do cholery! - wykrzyczałaś to wychodząc. - Kate za pięć minut na dole.
- Tak, tak. Jasne. - odpowiedziała nie odrywając wzroku od Zayn'a. Gdy po pięciu minutach zeszli trzymali sie za ręce. Byli bardzo szczęśliwi. Pożegnałaś się z Louisem pocałunkiem i umówiliście się na 20, że po Ciebie wpadnie.
Gry wróciłyście do domu babci nie zastałyście, tylko karteczkę z informacją że na dwa dni musi pilnie wyjechać i że bardzo przeprasza. Zrobiłyście sobie coś do jedzenia. Była już 17 więc zaczęłaś się szykować. Nie wiedziałaś co założyć. Miałaś tyle rzeczy. W końcu zdecydowałaś się na czarną sukienkę Dolce & Gabbany, kremową kopertówkę na łańcuszku i do tego beżowe szpilki. Na szyi zawiesiłaś małe serduszko, które dostałaś od taty jakiś miesiąc przed jego śmiercią. Na rękę założyłaś srebrną bransoletkę z Charmsami. Oczy podkreśliłaś czarną kredką, rzęsy pomalowałaś pogrubiającą maskarą. Usta musnęłaś delikatnie różową szminką. Włosy trochę polokowałaś. Jednak zostawiłaś je rozpuszczone w lekkim nieładzie. Gdy skończyłaś dochodziła już 19.30. Zeszłaś na dół do Kate.
- I jak może być?
- Ty chyba sobie żarty robisz!
- Aż tak źle? Mam założyć rurki?
- Głupku wyglądasz cudownie, wręcz idealnie!
- Przestań!
- Ale taka jest prawda! Louis zemdleje jak Cię zobaczy!
- A teraz ty możesz sobie nie żartować?
- Oj no dobra, no! Mówię tylko to co widzę.
- A ty sama będziesz siedzieć?
- Nie. Razem z Lou przyjedzie Zayn.
- Ooo... No tak. To jak się wam układa?
- Jest bosko! Wyznał mi dzisiaj, że się we mnie zakochał! Rozumiesz?! Zayn Malik powiedział że mnie kocha!
- Dobra Kate uspokój się! Już przyjechali. Wszystko jest na pewno ok?
- Tak już mówiłam.
Kate poszła otworzyć.
- Wchodźcie, wchodźcie. Karmen jest już gotowa.


A więc tak:
Mam już kolejny rozdział. 8 już się szykuje. Mam nadzieję, że ten jak i następne Wam się spodobają. 7 i 8 pisałam razem z Panią Malik♥ Miałyśmy wtedy kompletną fazę i nie przestawałyśmy się śmiać. Tak więc te rozdziały będę bardzo zabawne. Tak mi się wydaje.xD

Pani Styles<3





1 komentarz:

  1. Awww...kocham ten rozdział ! Zayn jest słodki :) Czekam niecierpliwie na następny ! :)

    OdpowiedzUsuń